Michałek zawitał do studia na poddaszu kamienicy przy ul. Floriańskiej 2
w upalne, lipcowe popołudnie niedługo po swoich pierwszych urodzinach.
Na dziecięcą sesją zdjęciową przygotowałam kilka stylizacji, ale niesamowita ruchliwość i upór małego modela
– który chciał być wszędzie, tylko nie tam, gdzie powinien – zburzyły nieco moje plany…
Błękitnooki „potwór” przeczołgał mnie w trzygodzinnym maratonie fotograficznym w klimacie niemal równikowym 🙂
Na koniec dość miał on, ja i jego rodzice, a nawet obserwujący przez pewien czas nasze zmagania Wojtek.
Na szczęście udało się uchwycić wystarczająco dużo świetnych ujęć Michałka, a także kilka dodatkowych fotek rodzinnych.